Witkacy z wizytą u Głogowskich

Artykuł

Witkacy z wizytą u Głogowskich

Zofia Głogowska była najstarszą córką Józef Głogowskiego, bliskiego przyjaciela i przez kilka lat artystycznego współpracownika Stanisława Ignacego Witkiewicza. Głogowski był inżynierem i dyrektorem kopalni nafty w Borysławiu, który w latach 20. XX wieku stał się centrum polskiego zagłębia naftowego. Rozwijającą się karierę zawodową Józefa przerwała jednak poważna choroba płuc, która zmusiła go do przeniesienia się w 1926 roku do Zakopanego. W stolicy polskich gór Głogowski szybko nawiązał bliskie kontakty z towarzyską i artystyczną elitą kurortu. Pierwszym miejscem zamieszkania rodziny Głogowskich stał się dom należący do Augusta Zamoyskiego i jego żony, światowej sławy tancerki, Rity Sacchetto, która w zamieszkałym przez rodzinę Głogowskich domu udzielała lekcji tańca (również córkom Głogowskiego) oraz przygotowywała słynne tańce formistyczne. To tutaj Głogowski poznał Witkacego i rozpoczął kilkuletnią owocną artystyczną współpracę. 


Józef Głogowski uprawiał amatorsko fotografię i malarstwo, dając się bardzo szybko poznać w środowisku jako utalentowany portrecista. Witkacy w liście do Edmunda Strążyskiego pisał w marcu 1931 roku: "Jestem zachwycony fotogr. Twoją przez Głog[owskiego]. Czy nie możesz poprosić go aby mnie zdjął i za 30 odbitek ja mu zrobię szkicowy portret jego lub kogo mi wskaże" (cyt. za: Ewa Franczak, Stefan Okołowicz, Przeciw nicości: fotografie Stanisława Witkiewicza, Kraków 1986 s. 63). Pierwsze fotografie Witkacego stworzone przez Głogowskiego powstały w sierpniu i wrześniu tego samego roku. Witkiewicz odwzajemnił się wykonując portrety córek Głogowskiego: Krystyny i Zofii. Pierwszy z portretów Głogowskiego wykonał jesienią 1931 roku. 

 

Na przestrzeni kilku lat Głogowski wykonał wiele zdjęć inscenizowanych wspólnie z Witkacym oraz tych przedstawiających Witkacego w codziennych czynnościach. Głogowski jako jedyny zdołał również sfotografować Witkacego w trakcie rysowania portretu w pracowni. Z pierwszej połowy września 1931 roku pochodzi zdjęcie przedstawiające Witkacego w trakcie pracy artysty nad portretem Krystyny (reprodukcja zdjęcia w:  Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy. 2, (wol. 1), oprac.: Tomasz Pawlak, Stefan Okołowicz, Janusz Degler, s. 337). Zanana jest również między innymi seria zdjęć przedstawiająca Witkacego z obiema córkami gospodarza. Na jednym ze zdjęć Witkacy daje się ciągnąć starszej z córek Krystynie za ucho, zaś na innymi ściska uniesione w górę w geście strachu ręce obu dziewczynek. Inscenizowana scena zarejestrowana przy stoliku spirytystycznym jest doskonałym przykład Witkacowskiej kreacji uwiecznionej przez Głogowskiego. 

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Portret Zofii Głowskiej, 1935, Muzeum Narodowe w Krakowie, źródło zbiory. mnk.pl

Przyjaźń Józefa z Witkacym, których połączyła między innymi pasja do górskich wędrówek,   mogłaby wydawać się dziwna. Obaj się od siebie szalenie różnili; Głogowski wzorowy ojciec i mąż, poważny inżynier oraz Witkacy, nie grzeszący skromnością i umiarem ekscentryczny artysta. Zofia Głogowska, której wspomnienia o Witkacym spsiane zostały przez Joannę Siedlecką w książce "Mahatma Witkac" wspominała, że artysta nie ukrywał, że jest najbardziej błyskotliwy, najmądrzejszy i w ogóle genialny. 


Głogowscy byli bardzo wierzący. Wiarę rodziny umocniło przekonanie uzdrowienie chorego na gruźlicę Józefa za sprawą wstawiennictwa św. Teresy z Lisieux. Wydaje się, że wyzdrowienie Ojca przesądziło o losie Zofii, która w 1944 roku, w wieku 25 lat zdecydowała się na nowicjat w klasztorze. Profesję zakonną złożyła w 1946 roku w Karmelu Opieki Świętego Józefa w Krakowie. Przyjęła imię Teresy od Dzieciątka Jezus. Dla rodziców Zofii, jej wstąpienie do klasztoru było trudne. Jej matka nigdy do końca z tą decyzją się nie pogodziła. Ojciec z kolei wybór szanował, wykonał nawet fotografie obrzędów związanych z nowicjatem córki. W 1958 roku została współzałożycielką domu zakonnego w Elblągu. Od roku 1985 roku aż do swojej śmierci piastowała godność przełożonej klasztoru przy ul. Łobzowskiej w Krakowie. 

Stanisław Ignacy Witkiewicz, fot. Józef Głogowski, 1931, kolekcja prywatna, źródło DESA Unicum

W trakcie kilkuletniej znajomości Witkacego z rodziną Głogowskich, artysta stworzył portrety wszystkich członków rodziny. Dla rodziny Głogowskich wykonał łącznie 21 portretów, które stanowią dobrą ilustrację wszystkich typów portretowych oferowanych w ramach Firmy Portretowej. Stworzył siedem portretów Głogowskiego, cztery jego żony Walerii, sześć Krystyny i cztery Zofii. Jeden z portretów Krystyny, powstały w maju 1934 roku, spełniał życzenie Głogowskiego po udanym portrecie Zofii. Witkacy ułożył z tej okazji nawet wierszyk: "Zrób Krysię jak Zosię, rzekł Janek Głogowski, czesząc – ach – grzebykiem córce jasne włoski (cyt. za. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy. 2, (wol. 1), oprac.: Tomasz Pawlak, Stefan Okołowicz, Janusz Degler, s. 344). Owy udany zdaniem ojca portret młodszej córki, nazywany "Alles fur dem Papa (Wszystko dla Taty)", był przeprosinowym, gdyż poprzedni z 14 października 1933 miał sprawić jej przykrość. Młodziutką modelkę obrazić miał "kartoflany nosek".


To właśnie ten z portretów, który nie spodobał się portretowanej, prezentujemy państwu w ofercie nadchodzącej aukcji prac na papierze. Sygnatura u dołu kompozycji ‘T. B' informuje nas, iż jest to portret "bardziej charakterystyczny". Z dalszych oznaczeń wynika, że w trakcie tworzenia Witkacy: "nie pił, nie używał narkotyków, nie palił". W opracowaniu fizjonomii Zofii Głogowskiej Witkiewicz, szczególny akcent położył na przedstawienie jej oczu, które skupione i pełne powagi obserwują widza. Spokojna w wyrazie twarz, ożywiona została dynamicznie ukształtowanym, asymetrycznym tłem. Okalające ramiona i prawą część twarzy modelki, prawdopodobnie fragmenty ubioru, przybierają czysto abstrakcyjne formy.