Podróż po zagranicznych płótnach. Mela Muter
Użyta w tytule wystawy metafora drogi jako doświadczenia egzystencjalnego odnosi się do życia i twórczości Meli Muter dwojako. Po pierwsze, twórczość malarki powstawała na emigracji we Francji, gdzie z czasem wrosła w lokalną scenę artystyczną i była formowana przez bliższe i dalsze podróże. Wyjazd Muter z rodzinnej Warszawy w 1901 roku rozpoczął okres jej stałych i licznych wypraw, na które złożyły się zarówno wyjazdy plenerowe, jak i trwałe zmiany miejsca zamieszkania powodowane perypetiami życiowymi, a nawet widmem śmierci (jak w przypadku pobytu w Prowansji podczas II wojny światowej). Przez pryzmat tych podróży odczytać można dorobek artystki i podzielić go na okresy, w których panuje zarówno określona tematyka, jak i podlegające zniuansowanym przemianom modi stylistyczne.
Z drugiej strony metafora drogi dobrze określa proces "stawania się" Meli Muter osobowością w świecie sztuki. Zaczął się on w momencie wyjazdu Marii Melanii Mutermilch z Warszawy (znajdującej się wówczas jeszcze na terenie Imperium Rosyjskiego) do Paryża. Posługując się tam pseudonimem Mela Muter, w okresie dwudziestolecia międzywojennego stała się niezależną i cenioną artystką. Marginalizację dorobku malarki w historii sztuki, szczególnie po jej śmierci w 1967, współcześnie zastąpiło żywotne zainteresowanie publiczności i kolekcjonerów jej życiem i malarstwem oraz stopniowe włączenie jej dzieł do polskich kolekcji publicznych wskutek zmian w kanonie polskiej sztuki nowoczesnej.
Wystawa została podzielona na pięć części, a pierwsza z nich dotyczy życia i twórczości Meli Muter w Paryżu, gdzie z przerwami mieszkała w latach 1901-67. W widokach paryskiej ulicy Muter nie ogniskowała się na nowoczesne i hulaszcze życie Paryża "szalonych lat", lecz nasycała swoje dzieła poetyckim przeżyciem miejsc, w których zatrzymał się czas. Artystka malowała więc mosty na Sekwanie czy Île de la Cité oraz wąskie uliczki Dzielnicy Łacińskiej. Na modeli wybierała postaci napotkanych starców, dzieci oraz ich matek czy opiekunek, czym wyrażała charakterystyczne dla całej swojej twórczości mizerabilistyczne upodobanie do postaci cierpiących, kalekich czy osamotnionych. Równolegle – w momencie największego uznania na paryskim rynku sztuki – w zaciszu pracowni artystki powstały wizerunki znanych postaci należących do elity intelektualnej Paryża, takich jak zaprzyjaźniony z malarką pisarz Henri Barbusse (poz. 17 i 18) czy poeta Liang-Tsong-Taï (poz. 16). Około 1924 roku Mela Muter stworzyła idealizowane wizerunki macierzyństwa, którym nadała syntetyczne i nieco kubizujące formy oraz monumentalny wyraz, a poprzedzają je rysunkowe studia (poz. 13-15).
Kolejna część wystawy dotyczy wczesnego epizodu twórczości malarki w Bretanii. Choć rudymenta edukacji artystycznej odebrała jeszcze w Warszawie, a we Francji uczęszczała do dwóch znanych "wolnych" akademii artystycznych: Académie de la Grande Chaumière oraz Académie Colarossi, uważała się jednak za samouka. Formalną edukację zastępowała jej wymiana idei z nowo poznanymi artystami nowoczesnymi oraz podróże, których do 1918 roku najczęstszym kierunkiem była właśnie Bretania. Region ten, jako obszar tworzenia dla Paula Gauguina i szkoły z Pont-Aven, odegrał kluczową rolę w narodzinach symbolizmu, syntetyzmu i prymitywizmu pod koniec XIX wieku. Muter już podczas pierwszych wakacji we Francji latem 1901 roku była w Concarneau, a później wyjeżdżała także do Audierne, Douarnenez i Pont-Aven. Prezentowany na wystawie wybór niezwykle rzadkich bretońskich rysunków malarki pozwala wejrzeć w jej poszukiwania artystyczne na wczesnym etapie twórczości. Mela Muter w swoich obrazach wybierała typowe tematy, takie jak postaci Bretonek w malowniczych (z punktu widzenia przybysza) strojach ludowych, nadając im syntetyczny i ekspresyjny charakter. Prezentowane studia to dzieła szkicownikowe czy studyjne, przez co zyskały intymny charakter zapisu pochwyconego na szybko impulsu wzrokowego, który artystka przekuła w formę spontanicznego rysunku. Pochodzący zapewne ze szkicownika malarki rysunek Bretonki (poz. 20) łączy się wprost z tematem najważniejszego bretońskiego obrazu Muter – Smutnego kraju.
Od początku lat 20. XX wieku południe Francji stało się częstym miejscem wypraw malarki. Regularnie odwiedzała położoną pod Pirenejami Wschodnimi katalońską miejscowość portową Collioure oraz Lazurowe Wybrzeże, gdzie szczególnie przyciągał ją stary port w Marsylii. Widoki z portowych nabrzeży pozwoliły jej podpatrywać trud ludzkiej pracy, ale też z wnikliwością studiować naturę, którą zaklinała w konkrecie klarownych form plastycznych. Wyprawy Muter na południe splotły się z ujawnieniem się od początku lat 20. inspiracji płynących z malarstwa Paula Cézanne'a i wczesnego kubizmu. Akwarele z małego miasteczka L'Estaque położonego w pobliżu Marsylii (poz. 25-26) wprost ożywiają ducha malarstwa mistrza z Aix. Dzieła Muter przedstawiają dokładnie takie same widoki, jak klasyczne krajobrazy Cézanne'a, w których malarz przedstawia zabudowania fabryki chemicznej z widokiem na morze.
Okres II wojny światowej Mela Muter spędziła w Awinionie i jego okolicach. Choć nauczała w tym czasie rysunku i historii sztuki w szkole dla dziewcząt Collège St. Marie, przebywała na południu Francji niejako w ukryciu. Mimo to jej dzieła odznaczały się wówczas pogodnym nastrojem i silnym ładunkiem ekspresji biorącym się z impastowego użycia tkanki malarskiej. Artystka nie stroniła od dużych formatów, w których realizowała wizerunki macierzyństwa (poz. 41) oraz bodaj swoje najbardziej enigmatyczne obrazy – monumentalne kompozycje religijnoalegoryczne, w których odwołuje się do życia Chrystusa i Świętej Rodziny. Artystka przedstawiała takie sceny jak: zwiastowanie, narodziny, ukrzyżowanie czy opłakiwanie. W tych obrazach postaciom biblijnym towarzyszą niekiedy anonimowe postaci kobiet i dzieci, co kieruje interpretację tych dzieł jako ogólnohumanistycznych obrazów radości i cierpienia płynących z macierzyństwa (poz. 35). Artystka prowadzi w nich osobliwą grę ze skodyfikowaną ikonografią chrześcijańską, ale również eksperymentuje z technologią malarską. Znaczna część tych prac powstała na sklejkach o stosunkowo dużym rozmiarze (około 1,5 m × 1 m), i zagruntowanych chłonnym gesso, przez co ich tkanka malarska stała się bardziej matowa, a dzieła zyskały wyraz naściennego fresku.
Piąta i ostatnia część katalogu poświęcona jest zagranicznym podróżom malarki. W 1912 po raz pierwszy wyjechała do Hiszpanii, a w kolejnym roku przeżyła tam, jak uznała Barbara Brus-Malinowska, "jeden z najlepszych i najpłodniejszych okresów w twórczości". Wtedy to spędziła wakacje w baskijskim porcie Ondarroa, skąd pochodzi m.in. jej arcydzieło Taniec hiszpański czy prezentowane na wystawie Kamieniczki w Ondarroa (poz. 49). W rysunkowym œuvre Meli Muter znajdują się zagadkowe prace przedstawiające krajobraz i ludność Afryki Północnej (poz. 51-54). Choć podróż artystki nie znajduje potwierdzenia w źródłach i literaturze, możliwe, że dotarła do Tunisu, gdzie w 1939 odbyła się wystawa jej prac w Galerie Selection. Być może jednak prace te są wyobrażeniami dotyczącymi pejzażu Maghrebu doby kolonialnej aktywności Francji w Afryce.