Araki Nobuyoshi
Mówisz Nobuyoshi Araki – myślisz odbitki. Całe stosy odbitek. Polaroidowych, ale nie tylko. Na odbitkach: martwe kwiaty, gumowe dinozaury, przypadkowe ujęcia krajobrazu. Weduty. Dużo wedut. No i kobiety. Nagie kobiety. Setki, nawet tysiące nagich kobiet. W pozycjach lubieżnych. Niektóre związane, niektóre ubrane w tradycyjne kimona. Wszystko uchwycone w taki sposób, jakby za obiektywem stał psychopata, który w ręce zamiast aparatu trzymał karabin maszynowy.
Wizje ordynusa, czy też raczej, jakby powiedział Ulrich Baer, histeria migawki. Araki fotografuje bez przerwy i w zasadzie wszystko. Wiele w tym jest przypadku, a naświetlanie kolejnych rolek filmu objawia się u niego jako swego rodzaju działanie kompulsywne. Ale czy działanie bezwiedne? Absolutnie nie. Araki godzinami potrafi wkomponowywać w kadr modelki i martwe natury złożone z przypadkowo znalezionych obiektów. Całym tym chaotycznym procesem rządzą silne emocje i - co kluczowe - emocje te mogą bardzo udzielić się widzowi.
Aporie fotografii
W palecie doznań po kontakcie z pracami Japończyka znajdziemy zdziwienie, ekscytację, melancholię, niesmak, no i w końcu niepokój. Jest to jednak specjalny typ napięcia, który wiąże się z poczuciem zagubienia, swego rodzaju suspens. Cechą charakterystyczną fotografii Arakiego jest pewne zawieszenie w czasie, a wiele z jego prac równie dobrze mogłoby powstać wczoraj, jak i sto lat temu. Ta nieoznaczoność czasu i miejsca sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z zarejestrowanym za pomocą obiektywu fragmentem dystopii – "nie-miejsca" i "nie-czasu". Taki wieloznaczny ładunek emocjonalny ukryty w naświetlonych kadrach skłania do wyruszenia w podróż w głąb siebie, eksploracji zakamarków własnej namiętności, lęku, pożądania. Praktyki fotograficzne Arakiego niosą za sobą coś mrocznego, ale jednocześnie oczyszczającego. Efekt katharsis wynika zapewne z głęboko osobistego charakteru każdej z fotografii tworzonej przez Japończyka. Jego bez wątpienia najważniejszym, a zarazem najbardziej osobistym cyklem fotografii była seria zdjęć, na których Araki uwieczniał swoją żonę Yōko. Po studiach Araki podjął pracę jako fotograf w agencji reklamowej "Dentsu", gdzie w 1968 roku poznał swoją przyszłą żonę, Yōko Aoki, którą poślubił w 1971 roku. Nowożeńcy udali się w podróż poślubną, podczas której Araki rozpoczął eksperymenty z fotografią intymną. Efektem tych eksploracji był foto-dziennik, który tego samego roku został wydany pod tytułem "Sentymentalna podróż" (‘Sentimental Journey'). Album ten zawierał cykl bardzo osobistych kadrów opisujących wspólnie spędzone chwile, również te najbardziej intymne.
I-foto-novel
W kontekście działalności Arakiego bardzo często przywołuje się charakterystyczny dla kultury japońskiej gatunek literacki zwany "powieścią o sobie" (shishōsetsu, watashi-shōsetsu, watakushi-shōsetsu), funkcjonujący również pod bardziej międzynarodową nazwą "I-novel". Gatunek ten powstał w Japonii u schyłku okresu Meij (1868-1912) pod wpływem cieszącego się wówczas rosnącą popularnością w Europie naturalizmu. Przyjmuje się, że dwiema pierwszymi "powieściami o sobie" były "Hakai" (‘Złamany zakaz'), napisana w 1906 roku przez Tōsona Shimazaki oraz "Futon" (‘Kołdra') stworzona w 1907 roku przez Katai Tayamę. W "Hakai" Shimazaki opisuje historię Ushimatsu Segawy, młodego mężczyzny pochodzącego z dyskryminowanej części społeczeństwa zwanej burakumin (buraku-min), do której tradycyjnie zaliczani byli więźniowie, włóczęgi i żebracy, a także przedstawiciele tak zwanych zawodów nieczystych. Bohaterowi powieści Shimazakiego udało się jednak awansować społecznie i podjąć pracę w zawodzie nauczyciela. Ciężar minionych doświadczeń sprawia, że bohater nosi się z zamiarem złamania przykazania danego mu przez ojca, który zabronił mu ujawnienia swojego prawdziwego pochodzenia. Mimo zakazu, Segawa podejmuje jednak próbę oczyszczenia się z ciężaru przeszłości i poszukuje społecznej akceptacji, między innymi u aktywisty na rzecz przedstawicieli burakuminu, któremu ostatecznie postanawia wyjawić historię swojego pochodzenia.
Z kolei w "Futonie" autorstwa Tayamy, bohaterem jest Tokio Takenaka, pisarz-nauczyciel żyjący w nieszczęśliwym związku małżeńskim. Takenaka postanawia przyjąć na edukację o wiele młodszą od siebie uczennicę, w której szybko się zakochuje. Bohater zmuszony jest jednak ukrywać swoje uczucia z obawy przed społecznym ostracyzmem, które w momencie poznania przez uczennicę młodszego chłopaka przeradzają się w chorobliwą zazdrość. Rozczarowanie skutkuje wydaleniem uczennicy ze stancji i powrót do rodzinnego domu. Na ostatnich stronach historii tej nieszczęśliwej miłości Takenaka ukrywa swoją zapłakaną twarz w tytułowej kołdrze, pod którą podczas pobytu na stancji spała jego podopieczna.
Ja - Araki
Powieść o sobie, podobnie do dzieł Arakiego, bardzo często w bezpośredni sposób opisywała ciemniejsze strony społeczeństwa, poruszając najbardziej złożone aspekty życia Japończyków, które często w kulturze kraju Dalekiego Wschodu uznawane są za tematy tabu. Powieść o sobie opiera się przede wszystkim na wątkach autobiograficznych, co stanowi kolejną cechę wspólną pomiędzy tym gatunkiem literackim, a pracami Arakiego. I-novel zazwyczaj kładzie nacisk na narrację pierwszoosobową i stanowi zbeletryzowany dziennik z życia autora. W tym kontekście, na myśl przychodzi bardzo ciekawa cecha języka japońskiego, w którym występuje kilka różnych słów oznaczających "ja" (ore, boku, shōsei, atashi, watashi, watakushi). Mnogość zaimków osobowych ma pomóc w rozróżnieniu kontekstu, w jakim znalazł się podmiot mówiący. Na przykład, jeżeli w rozmowie zastosujemy słowo ‘watashi' (わたし), będzie to postrzegane jako grzeczne, czy też formalne określenie własnej osoby. Natomiast użycie słowa ‘ore' (俺) podczas konwersacji z szefem w firmie może poskutkować prośbą o polubowne rozwiązanie umowy o pracę. Co ciekawe 72% Japończyków używa słowa ‘ore' (俺) podczas nieformalnej rozmowy ze znajomymi. Natomiast kiedy ci sami mężczyźni rozmawiają z obcą osobą, to ponad 60% z nich będzie używać słowa ‘boku' (僕). Z kolei aż 75% Japonek zastosuje słowo ‘watashi' (わたし) podczas rozmowy z nieznajomym. Ta japońska modalność narracji pierwszoosobowej jest bardzo dobrze widoczna w fotografiach Arakiego. Gdy konfrontujemy się ze zdjęciami przedstawiającymi roznegliżowane, czy też związane kobiety, patrzymy oczami Arakiego-ordynusa. Innym razem, gdy oglądamy piękne martwe natury, spoglądamy na kompozycje, które zarejestrował nie kto inny jak Araki-wrażliwiec. Narracja pierwszoosobowa niesie za sobą też sporą dozę egocentryzmu właściwą jedynie największym twórcom. W przypadku Arakiego, artystyczny egocentryzm został maksymalnie spotęgowany, a sam fotograf bardzo świadomie zabiegał o podniesienie rangi swojej osoby do poziomu ikony pop-kultury XX wieku. Zresztą, z powodzeniem. Z postacią Arakiego wiąże się zjawisko wykrystalizowania się subkultury fanów-wyznawców jego osoby, którzy nie tylko zbierają fotografie, ale też z uwagą śledzą wydarzenia z jego życia, a samą działalność artysty określają mianem ‘Ararchii'.
… w sercu wrażliwca
Prezentowana fotografia może być postrzegana jako zapis jednej ze scen powieści o sobie Arakiego. Praca ta należy do cyklu niemal 400 zdjęć, które zostały zebrane w publikacji zatytułowanej "Blind Love" (1999). Katalog ten prezentuje zestaw najbardziej charakterystycznych dla twórczości Arakiego tematów, od aktów po przypadkowe przedmioty rozrzucone na balkonie. Ta foto-powieść zawiera 17 rozdziałów i została dedykowana pisarzowi Junichiro Tanizakiemu, i francuskiej fotografce Sophie Calle. Tanizaki był postacią wyjątkową w kulturze Japońskiej, a jego styl literacki dosyć swobodnie łączył fascynację literaturą europejską ze stałą wiernością Japońskim wzorcom kulturowym, co w dużej mierze koresponduje z działalnością Arakiego. Tanizaki interesował się estetyzmem, który jako prąd kulturowy stał w opozycji do japońskiego naturalizmu. Punktem stycznym między twórczością była również fascynacja satanizmem i dandyzmem europejskim. Tanizaki nosił garnitur i grał na gitarze wzorcem europejskich dandysów, stale marząc, że pewnego dnia Tokio zniszczone w 1923 roku w wyniku trzęsienia ziemi zostanie odbudowane w zachodnim stylu. Jego debiutanckie opowiadanie zatytułowane "Tatuaż" ("Shisei", 1910) zdefiniowała go jako skandalistę. Powieść ta przedstawia sadomasochistyczną historię artysty, który zapragnął wytatuować obraz na ciele modelki. Zestawienie okrucieństwa i egzotycznego piękna okraszone zostało barwnymi opisami życia rozrywkowej dzielnicy Tokio.
W przypadku "Blind Love" drugim, zupełnie przeciwstawnym do Tanizakiego odniesieniem była twórczość Sophie Calle. Prace Calle bardzo często koncentrują się na kruchości ludzkiego istnienia, a sama artystka zasłynęła ze swoich praktyk artystyczno-detektywistycznych, które zakładały śledzenie obcych osób z aparatem w ręku i rejestrowanie ich przypadkowych poczynań. Calle bardzo często określała w precyzyjny sposób charakter swoich działań artystycznych i spisywała je w swoiste programy, które umieszczała w kompozycjach swoich prac, co stanowiło dokumentację samego procesu powstawania dzieła. Obok procesualności jej prace charakteryzował voyeuryzm, dwie cechy, które odnaleźć można również w twórczości Arakiego. Takie zestawienie kontrastujących ze sobą działalności Tamizakiego i twórczości Calle możliwe było tylko w umyśle Arakiego, fotografa odznaczająca się całkowicie nieszablonową wrażliwością.